I nadszedł ten magiczny czas, kiedy opiszę tutaj (nie będę ukrywać) mój ulubiony film.
Jest to ekranizacja powieści Jona Krakauera. Film o tytule "Wszystko za życie" ("Into the wild") wyreżyserowany przez Seana Penna miał swoją premierę w 2007 roku. Film to przygodowo-biograficzny dramat.
Christopher McCandless (Emile Hirsch) zaraz po ukończeniu collegu w 1992 roku rzuca dosłownie wszytko i wyrusza w podróż swojego życia. Zrywa kontakty z rodziną, "pali za sobą mosty", swoje rzeczy rozdaje, a pieniądze, które udało mu się zgromadzić przeznacza na cele charytatywne. Spakowany jedynie do turystycznego plecaka, bez grosza przy duszy, wychodzi z domu i wyrusza na podróż życia - autostopową podróż na Alaskę.
Opis filmu wskazuje na cudowną przygodę, bo w końcu w dzisiejszych czasach niejedna osoba (ja bardzo często mam taką chęć ...) ma ochotę rzucić wszystko i "wsiąść do pociągu byle jakiego" i jechać przed siebie. Nasz bohater właśnie to robi! Wychodzi na przeciw przygodzie.
Christopher przejawia cechę towarzyszącą ludziom od zawsze - chęć wolności.
W Naszym świecie jesteśmy non stop ograniczani, pomijając już ograniczenia pieniężne, mamy ograniczenia zdrowotne, komunikacyjne, osobowe i bez końca można by to wyliczać. Każdy choć na chwilę chciał by się wyzwolić z tego ciążącego ciężaru i przeżyć przygodę życia, żyć tak jakby nie było jutra.
McCandless robi wszystkim na przekór i słuchając tylko swoich pragnień i oczekiwań wyrusza w nieznane. Pragnie spełnić swoje marzenia mimo wszystko, ukazuje nam, że ograniczenia pieniężne nie stanowią problemu! Większość z Nas w każdej chwili może wyjść i wyruszyć na przeciw przygodzie! Zmienić bieg historii!
Film ukazuje wszystkie cechy ludzkie w bardzo obrazowy sposób. Można się w ekranizacji doszukać, opisanych wprost i w przenośni, samotności, biedy, niezrozumienia, szczęścia, radości, miłości, szaleństwa, smutku, tęsknoty, przerażenia, spełnienia i mogła bym tak wymieniać i wymieniać bez końca, a tu nie o to chodzi.
Przygody McCandlessa są tak niesamowite, że wciskają one widza w fotel do granic możliwości. Ludzie, których spotyka pod czas swojej podróżowej drogi wpływają na idealny klimat tego filmu.
Sean Penn wykonał kawał dobrej roboty! Idealnie dobrani aktorzy, idealna sceneria, muzyka na prawdę rewelacyjna (i tutaj niziutkie ukłony dla Eddiego Veddera!). Idealną decyzją Penna było podjęcie się zekranizowania tak genialnej książki autorstwa Jona Krakauera.
Machinę genialności filmu nakręca fakt, że jest on oparty na faktach!
Christopher McCandless żył od 1968-1992 roku w Stanach. Był amerykańskim wędrowcem i pamiętnikopisarzem. Zmarł w okolicach Parku Narodowego Denali po wielomiesięcznej, samotnej wędrówce bez wystarczającego przygotowania i sprzętu. Dowiedz się więcej o Christopherze McCandlessie
Jak już wspomniałam na początku - film jest moim ulubionym!
Jako pierwsze obejrzałam film, a już od dłuższego czasu próbuję zdobyć książkę, a nie jest to łatwe, gdyż nakład jest już dawno wyczerpany! Więc poszukuję w różnych antykwariatach i mam nadzieję, że mi się uda!